[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Płyta dostępna w punktach sprzedaży i w prenumeracie Premium
Płyta z programem do wypełniania PIT-ów za 2010 r.
REKLAMA
PONIEDZIAŁEK
10 stycznia 2011
Nr 5
(2891 w2)
Rok 17 ISSN 2080-6744
Nr indeksu 348 066
Nakład 278 381 egz.
WYDAWCA:
WWW.GAZETAPRAWNA.PL
PARTNER
STRATEGICZNY:
Pułapki ulg podatkowych
| B5
Co się zmienia w rozliczeniu ulgi
internetowej za 2011 rok?
Kredyt we frankach wciąż opłacalny
| A13
Raty pożyczek walutowych wciąż są niższe niż złotowych.
Tylko w jednym banku kredyt w CHF jest droższy
5,99 zł
cena gazety z płytą
(w tym 8% VAT )
Jutro:
Prognozy najlepszych funduszy inwestycyjnych
|
Jak unieważnić ślub kościelny
|
Jak rozliczyć ulgę rehabilitacyjną
mniej będzie więcej
MIAŁO BYĆ 20 TYS. ETATÓW
w administracji mniej, będzie 30 tys. więcej. Budżet
zapłaci 2,4 mld zł rocznie. Tyle zostało z rządowego planu cięć w urzędach
Artur Radwan
artur.radwan@infor.pl
Takie będą skutki decyzji
prezydenta o skierowaniu
do Trybunału Konstytucyj-
nego ustawy o redukcji za-
trudnienia w administracji
rządowej.
Już w trakcie sejmowych
prac nad ustawą urzędy za-
trudniały nowych pracow-
ników. Sztucznie zwiększa-
ły stan osobowy, żeby po
wejściu w życie nowego
prawa i obowiązkowych
zwolnień móc utrzymać
wcześniejszą liczbę urzęd-
ników.
– Trudno się dziwić, że dy-
rektorzy generalni wyko-
rzystywali furtkę, jaką da-
ła im ustawa, aby zwięk-
szać zatrudnienie – mówi
Stefan Płażek, adwokat, ad-
iunkt z Uniwersytetu Jagiel-
lońskiego.
Zatrudnienie miało być re-
dukowane na podstawie
średniej liczby urzędników
pracujących 30 czerwca
2010 r. i 1 lutego 2011 r. Szef
urzędu, który wiedział, że
przyjdzie mu zwolnić 10
proc. kadry, mógł zwięk-
szyć zatrudnienie tylko po
to, aby w końcowym roz-
rachunku utrzymać liczbę
pracowników sprzed re-
dukcji. Dla przykładu, je-
śli w urzędzie 30 czerwca
było zatrudnionych 100
osób, a w lutym – 111, to
zwolnionych miało być 11
urzędników. W efekcie zo-
staje nadal 100 osób. Jeśli
urząd nie przyjmowałby
nowych ludzi, musiałby
zredukować zatrudnienie
do 90 osób.
Stąd w biuletynie kance-
larii premiera nie maleje
liczba ofert pracy. Co ty-
dzień urzędy, mimo że
wiedziały o czekających je
zwolnieniach, chciały za-
trudnić 300 pracowników.
Wysyłając ustawę do TK,
prezydent zatrzymał nie
tylko 10-procentową re-
dukcję, ale również zapisa-
ny w tej samej ustawie za-
kaz zwiększania stanu oso-
bowego do końca 2013
roku. Mało tego, szefowie
urzędów, pomni rządo-
wych planów, mogą teraz
kontynuować strategię
sztucznego zwiększania
liczby pracowników. Ot,
tak na wypadek gdyby Try-
bunał Konstytucyjny kie-
dyś uznał ustawę za zgod-
ną z prawem. Tym bardziej
że mają na to pieniądze.
Co roku administracja za-
pewnia sobie więcej pie-
niędzy z budżetu, niż fak-
tycznie wydaje na wyna-
grodzenia.
Od 2007 roku liczba
urzędników wzrosła o 10
proc. Obecnie jest ich już po-
nad 310 tys. Wszystko
wskazuje na to, że ten rok
nie będzie inny.
B6 | PRACA
Prezydent przeciw zwolnieniom
Z POWODU KONFLIKTU z wykonawcą 9 km drogi może kosztować 2 mld zł, dwa razy więcej, niż zakładano
Proces o zatrzymaną autostradę
Bielecki zapowiada: Ulgi
w III filarze już od kwietnia
Ulgi na odliczenia dodatkowych oszczędności w OFE lub w trze-
cim filarze wejdą w życie już od kwietnia – zapowiada w wywia-
dzie dla „DGP” Jan Krzysztof Bielecki, przewodniczący Rady
Gospodarczej przy premierze. Ulga ma zachęcać do inwestowa-
nia w fundusze emerytalne i w efekcie podnieść przyszłe emery-
tury. Pierwotnie premier Donald Tusk zapowiedział, że odlicze-
nia będą obowiązywać od 2012 r. Ulga początkowo ma wynosić
2 proc. od dochodu, a docelowo 4 proc.
Odszkodowania w wysokości
1,1 mld zł od Generalnej
Dyrekcji Dróg Krajowych
i Autostrad domaga się przed
sądem austriacki koncern
Alpine Bau.
Spór dotyczy decyzji
urzędników GDDKiA o ze-
rwaniu w 2009 r. kontrak-
tu z Austriakami na budo-
wę odcinka autostrady A1.
Smaku sprawie dodaje
fakt, że Alpine znów budu-
je ten sam odcinek po wy-
graniu powtórzonego prze-
targu.
Na styczeń 2011 r. zapla-
nowane było uroczyste
otwarcie autostrady mię-
dzy węzłem Świerklany
a czeską granicą w Go-
rzyczkach. Ale zamiast roz-
syłać zaproszenia na prze-
cinanie wstęgi, koncern
wysłał swoich prawników
do warszawskiego sądu
z poleceniem rozszerzenia
powództwa z 2009 r. o wy-
płatę rekordowego odszko-
dowania. W grudniu 2009
r. urzędnicy GDDKiA roz-
wiązali kontrakt z Alpine.
Jak tłumaczył wtedy rzecz-
nik GDDKiA Marcin Hadaj,
firma uchylała się od reali-
zacji umowy i to było jedy-
ne wyjście.
Budowlańcy odpowiedzie-
li pozwem przeciwko GDD-
KiA w 2009 r. i jednocześ-
nie wystartowali w nowym
przetargu na dokończenie
budowy tego odcinka, któ-
ry latem ub.r. wygrali.
– Opóźnienia nie wynikały
z naszych zaniedbań. Cza-
sochłonne okazało się rozmi-
nowanie terenu, czego nie
mogliśmy przewidzieć. Po
wtóre, uważaliśmy, że zbu-
dowanie według projektu
GDDKiA jednego z mostów
grozi katastrofą budowla-
ną. Nie chcieliśmy tego ro-
bić – wyjaśnia „DGP” dy-
rektor oddziału Alpine Ro-
man Sailer.
Wątek dotyczący projektu
mostu może się okazać klu-
czowy dla sądowego roz-
strzygnięcia sporu i ewen-
tualnego odszkodowania.
Nim Austriacy zostali wy-
rzuceni z budowy, przedsta-
wili GDDKiA trzy niezależ-
ne opinie światowych sław
wśród projektantów (dr.
Michaela Virlogeux z Pary-
ża, prof. Alfreda Pausera
z Uniwersytetu w Wiedniu
oraz prof. Jana Biliszczuka
z Politechniki Wrocław-
skiej), według których pro-
jekt był wadliwy. Urzęd-
nicy odpowiedzieli, że
projekt jest bezpieczny,
i zamówili kontreksper-
tyzę u prof. Kazimierza
Flagi z Politechniki Kra-
kowskiej. Nigdy jednak tej
opinii nie pokazali Au-
striakom. Dokumentu nie
przekazali też sądowi mi-
mo żądania. Dlatego sąd
wezwał profesora do złoże-
nia zeznania, do czego do-
szło 5 stycznia.
– Użytkownikiem mostu
mogłabym być ja. Czy mo-
głoby mi się coś stać? – do-
pytywała eksperta sędzia.
– Mogłoby się coś urwać
– stwierdził prof. Flaga.
Po takiej ripoście jedyne-
go eksperta strony rządowej
stanowisko GDDKiA wyda-
je się trudne do obrony.
ROBERT ZIELIŃSKI
A4 | POLSKA
Budowa stanęła na moście
A10 | OPINIE
REKLAMA
§
2011
Praca
n
Firmom zatrudniającym cudzoziem-
ców grożą surowe kary
B9
n
Nawet w okresie gdy pracownik czeka
na wydanie orzeczenia o niepełno-
sprawności, firma będzie otrzymywać
dofinansowanie do jego pensji
B9
Urzędników zamiast
A
2
REWERS
DGP
| 10 stycznia 2011 |
nr 5 (2891)
|
WWW.GAZETAPRAWNA.PL
RZUT OKIEM
Miliardy niewrzucone
do puszki
Zwycięskie
24 godziny
Kowalczyk
Justyna Kowalczyk
wygrała cykl Tour de
Ski w biegach narciar-
skich. Polce jako pierw-
szej w historii udało się
to dwa razy z rzędu. I to
w świetnym stylu. Me-
tę ostatniego, dziewią-
tego etapu na szczycie
Alpe Cermis osiągnęła
o 1,21.5 min przed
Norweżką Therese Jo-
haug. Dla Kowalczyk
były to szalone 24 go-
dziny, w sobotę wie-
czorem została bowiem
wybrana na sportowca
2010 roku w plebiscy-
cie „Przeglądu Sporto-
wego” i Telewizji Pol-
skiej.
Tomasz Wróblewski
tomasz.wroblewski@infor.pl
Za dwa grosze każdy
znowu mógł mieć wczo-
raj serce. Genialny zabieg
marketingowy. Milionom
Polaków daje poczucie
wartości, a chorym autentyczną nadzieję. Koncerty, te-
lewizyjne gale – podniosłe chwile zbiorowej wspaniało-
myślności. Zatrzymaj się, podziel z innymi i uwierz –
jednak jesteśmy jednym społeczeństwem. Emocje same
w sobie warte wszystkich zebranych pieniędzy. Ale naj-
ważniejsze w orkiestrze Owsiaka jest to, że co roku jest
kolejny rok. Ludzie wciąż dają, nowe pokolenia dzieci
z puszkami się uśmiechają, a firmy konkurują, kto odda
więcej. Potem przychodzi chwila otrzeźwienia. To może
być wizyta w Centrum Zdrowia Dziecka czy w dowol-
nym szpitalu pełnym urządzeń podarowanych przez or-
kiestrę. Co oni by zrobili bez tego Owsiaka?
RUP
Rząd przeznacza więcej pieniędzy z budżetu na zakup
sprzętu medycznego, niż Jerzy Owsiak uzbiera, ale fak-
tycznie są miejsca, gdzie bez jego darów trudno sobie
wyobrazić funkcjonowanie służby zdrowia. Jak fatalnie
musi administracja zarządzać 65 mld z naszych podat-
ków, przeznaczonymi na opiekę medyczną, skoro pie-
niądze z puszki Owsiaka stanowią aż taką różnicę. Kil-
kanaście osób potrafi zorganizować przedsięwzięcie, któ-
re stało się częścią systemu opieki zdrowotnej. Ludzie
nie przestają kupować serduszek, bo ufają, że pieniądze
ominą aparat państwowy i trafią do potrzebujących. To
słabością państwa silny jest Jerzy Owsiak.
NIE ZAPOMNIJ
Z wokandy
Podatnik musi udowodnić
fiskusowi, że stać go na drogą działkę
Podatnik, któremu fi-
skus zarzucił, że nie
ujawnił wszystkich
źródeł dochodu, mu-
si sam udowodnić,
skąd wziął pieniądze
na wydatki przewyż-
szające oficjalne za-
robki.
Naczelny Sąd Ad-
ministracyjny od-
dalił skargę kasa-
cyjną podatniczki,
której fiskus za-
rzucił ukrywanie
części dochodów.
W jego ocenie orga-
ny podatkowe mia-
ły wszelkie podsta-
wy, aby naliczyć
skarżącej karny po-
datek od docho-
dów, które nie znaj-
dowały pokrycia
Dzisiaj mija czas
na złożenie PIT-12
Dziś ostatni dzień na złożenie pra-
codawcy oświadczenia na druku
PIT-12. Dzięki niemu firma do koń-
ca lutego wypełni za nas deklara-
cję podatkową.
Rozliczenie za pośrednictwem
płatnika jest korzystne dla osób
fizycznych, które nie korzystają
ze wspólnego rozliczenia z mał-
żonkiem lub przewidzianego dla
osób samotnie wychowujących
dzieci, a także nie korzystających
z żadnych ulg podatkowych. Szef
w PIT-40 nie może bowiem
uwzględnić preferencji w rozlicze-
niu i odliczeń podatkowych.
Jednak jeśli podatnik, którego roz-
liczy firma, przypomni sobie, że
jednak ma prawo do jakiejś ulgi,
może wykazać to odliczenie w in-
dywidualnym zeznaniu PIT. Musi je
złożyć do 2 maja 2011 r.
EWA MATYSZEWSKA
w opodatkowanych
źródłach.
Jak wyjaśnił sę-
dzia NSA Grzegorz
Borkowski, w przy-
padku tzw. spraw
z nieujawnionych
źródeł stan faktycz-
ny obejmuje dwa
elementy: ustalenie
wydatków, jakie
poczynił podatnik,
i dochodów, jakie
oficjalnie uzyskał.
Jeżeli okaże się, że
wydatki przewyż-
szają dochody, to
podatnik musi wy-
kazać, skąd się
wzięła ta różnica.
Jak podkreślił Na-
czelny Sąd Admini-
stracyjny, to nie or-
gan podatkowy ma
szukać dowodów
na to, skąd podatnik
wziął pieniądze na
wydatki przewyż-
szające zarobki.
Kłopoty podatnicz-
ki dotyczyły rozli-
czenia za 2002 rok.
W tym czasie kupiła
ona spore gospodar-
stwo rolne. Taki wy-
datek zwrócił uwa-
gę fiskusa. Okazało
się, że kobieta zapła-
ciła za działkę go-
tówką, a z rozliczeń
rocznych wynikało,
że nie było jej stać na
taki wydatek.
Podatniczka jako
źródło finansowa-
nia wskazała środki
finansowe pocho-
dzące z depozytu,
jaki otrzymała od oj-
ca. Choć przedsta-
wiła umowę prze-
chowania pieniędzy
i świadków, fiskus
nie dał im wiary
i zażądał zapłaty
75-proc. sankcyjne-
go podatku docho-
dowego.
Spór trafił do sądu
administracyjnego.
Ten jednak oddalił
skargę. W jego oce-
nie nikt oprócz
skarżącej nie po-
twierdził okoliczno-
ści przekazania jej
pieniędzy. Takie sa-
mo stanowisko za-
jął NSA. Wyrok jest
prawomocny.
ALEKSANDRA TARKA
Sygn. akt II FSK 1548/09
Czy może być lepszy argument za restrukturyzacją szpi-
tali? Odebraniem ich państwu i jak najszybszym przeka-
zaniem w prywatne ręce? Nieważne, czy fundacjom po-
żytku publicznego, czy firmom, które w dobrym zarzą-
dzaniu naszymi pieniędzmi widzą swój zysk. Jeżeli nasze
grosze wrzucane do puszki mogą zrobić tyle dobrego, to
zobaczmy, ile mogą wszystkie składki na zdrowie.
n
Sędziowie nagrodzili
Małgorzatę Kryszkiewicz
Po raz pierwszy środo-
wisko sędziowskie sku-
pione wokół Forum dla
Sędziów Rzeczypospoli-
tej Polskiej wyłoniło najlep-
szych dziennikarzy piszą-
cych na tematy związane
z sądownictwem polskim.
Tytuł dziennikarza wymia-
ru sprawiedliwości AD
2010 zdobyła nasza redak-
cyjna koleżanka Małgorza-
ta Kryszkiewicz, zastępca
kierownika działu prawo
„DGP”. Kolejne miejsca za-
jęli dziennikarze „Rzeczpo-
spolitej” – Agata Łukasze-
wicz i Marek Domagalski.
Tytuł został przyznany
za zaangażowanie, jakość,
Od wiosny cena złomu wzrosła nawet o 200 złotych
Rośnie zapotrzebowanie na
złom. – Kilka ostatnich mie-
sięcy to złoty okres dla du-
żych skupów złomu – mówi
Przemysław Oleś z firmy Ol-
met, która jest dostawcą zło-
mu do polskich hut.
Złom stalowy, obok rudy
i dodatków stopowych, jest
podstawowym składnikiem
tzw. wsadu do pieców hut-
niczych. Dla stalowni elek-
trycznych to podstawowy
surowiec, natomiast stalow-
nie konwertorowe, w któ-
rych wzrost temperatury wy-
wołany jest ciepłem wydzie-
lanym z reakcji utleniania
domieszek krzemu, manga-
nu, węgla, fosforu i metanu,
w większym stopniu korzy-
stają z surówki produkowa-
nej z rudy żelaza. Jednak
przy wysokiej cenie rudy
i rosnącym popycie na ten
surowiec, przede wszystkim
ze strony Chin, część pol-
skich hut zmniejsza ilość
rudy na rzecz złomu. To
zwiększa zapotrzebowanie
na złom i wzrost jego ceny.
Obecnie średnia cena zło-
mu jest o ponad 200 zł wyż-
sza od tej, która obowiązy-
wała wiosną 2010 roku. Za
tonę stalowego surowca
punkty skupu płacą nawet
450 zł (0,45 zł za kg).
ROMAN GRZYB
rzetelność i obiektywizm
w tworzeniu materiałów
prasowych o problemach
wymiaru sprawiedliwości.
Jak napisano w uzasadnie-
niu, nominowani dzienni-
karze „mają wiedzę oraz
potrafią w sposób obiek-
tywny przedstawić sądow-
nictwo polskie”.
AJ
„DGP”
online
REKLAMA
GazetaPrawna.pl, Dziennik.pl
Informujemy, że decyzją Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego
1 stycznia 2011 r. Krajowy Ośrodek Badań i Dokumentacji Zabytków (KOBiDZ)
zmienił nazwę na Narodowy Instytut Dziedzictwa (NID).
Najchętniej
czytane|
www.dziennik.pl
Opinie internautów
Nasza sonda
o wecie prezydenta
PYTANIE NA DZIŚ
Głosuj na GazetaPrawna.pl i Dziennik.pl
n
Klemens: Aby przeprowadzić za-
bieg racjonalizacji zatrudnienia
w administracji, nie jest potrzebna
żadna ustawa. Lecz wymaga to fa-
chowości kierownictwa urzędów.
I w tym problem.
n
Marsjanin: A może by tak, wzo-
rem mądrzejszych, nagradzać pra-
cowitych i uczciwych, a zwalniać le-
niwych i podatnych na korupcję.
Opinie pochodzą z forum GazetyPrawnej.pl
1.
Koniec z zarobkowym przewożeniem
osób samochodami, które nie są
taksówkami
2.
Najbardziej poszukiwane zawody
w roku 2011
3.
Prezydent po raz pierwszy stopuje
ustawę rządu Tuska: o zwolnieniach
urzędników
4.
Jak skorzystać z ulgi rehabilitacyjnej
w PIT za 2010 r.
5.
Policjant nie zdecyduje o wysokości
mandatu
(3 – 9 stycznia)
Czy wierzysz, że obecny
system emerytalny przetrwa
najbliższe 20 – 30 lat?
Na mocy statutu NID, stanowiącego załącznik do zarządzenia Nr 32
z dnia 23 grudnia 2010 r. Ministra Kultury i Dziedzictwa, Instytut realizuje zadania
w zakresie zrównoważonej ochrony dziedzictwa kulturowego Polski w celu jego
zachowania dla przyszłych pokoleń poprzez:
a. gromadzenie i upowszechnianie wiedzy o dziedzictwie;
b. wyznaczanie i upowszechnianie standardów ochrony i konserwacji
zabytków;
c. kształtowanie świadomości społecznej w zakresie wartości i zachowania
dziedzictwa kulturowego.
Sklep z e-bookami
Jak bezpiecznie robić zakupy
w internecie?
n
Jak czytać oferty sklepów
n
Na co uważać
podczas aukcji
n
Prawa klienta
gazetaprawna.pl/e-poradnik/zakupy_w_internecie
Statut Narodowego Instytutu Dziedzictwa znajduje się na stronie www.zabytek.pl
Jednocześnie informujemy, że wszystkie zobowiązania KOBiDZ pozostają w mocy,
a dotychczas realizowane projekty będą kontynuowane.
Siedzibą NID jest Warszawa, Instytut posiada też Oddziały Terenowe w miastach
wojewódzkich.
Narodowy Instytut Dziedzictwa, ul. Szwoleżerów 9, 00-464 Warszawa,
tel.: 22 629 37 91, fax: 22 622 65 95, www.zabytek.pl, www.nid.pl
1
DGP
| 10 stycznia 2011 |
nr 5 (2891)
|
WWW.GAZETAPRAWNA.PL
POLSKA
A
3
Wyścig po maskotki warte miliony
LICENCJA
na produkcję gadżetów z logo Euro 2012 kosztuje do kilku milionów złotych. Firmom gwarantuje duży zysk
Daniel Rupiński
daniel.rupinski@infor.pl
O licencje na znaki towa-
rowe związane z Euro 2012
zawalczy około 30 polskich
firm. To walka o miliony
euro. Wartość sprzedaży
umów licencyjnych przy
okazji Euro 2008 wyniosła
około 200 mln euro i była
większa o 100 proc. niż
przy Euro 2004. Możliwe, że
teraz też padnie rekord.
Cena zależy od zasięgu
Umowa licencyjna po-
zwoli firmie wypuszczać
na rynek konkretne pro-
dukty: szaliki, kubki, po-
duszki czy książki z logo
UEFA Euro 2012, pucha-
rem UEFA czy maskotkami
mistrzostw.
Choć lista polskich firm za-
interesowanych licencjami
na razie jest tajna, to wiado-
mo, że najczęściej interesu-
ją się odzieżą, upominkami,
artykułami dla kibiców, gra-
mi, zabawkami oraz progra-
mem wydawniczym.
Koszt licencji waha się od
kilkudziesięciu tysięcy do
kilku milionów złotych –
zależy od tego, na jakim ob-
szarze będzie obowiązywa-
ła (czy w Polsce, Europie,
czy na całym świecie) oraz
jakich produktów będzie
dotyczyć.
Poza jednorazową opłatą
producenci zapłacą rów-
nież prowizję od wartości
sprzedaży, która wyniesie
od kilku do kilkunastu pro-
cent. Opłata wstępna, tzw.
minimum guarantee, czyli
zaliczka na poczet prowi-
zji, nie przekroczy kilkuna-
stu procent od planowanej
sprzedaży. Podczas Euro
2008 wahała się między 50
tys. a 800 tys. euro.
– Lista produktów oraz ich
kategorie ustalane są indy-
widualnie podczas negocja-
cji. Licencją może być obję-
ty jeden produkt, a może
być i kilkanaście z jednej
lub wielu kategorii. Do ne-
gocjacji zostało otwartych
ponad 200 kategorii produk-
towych – mówi w rozmowie
z „DGP” Anna Wierzbicka,
commercial & marketing
manager z firmy Warner
Bros, wyłącznego reprezen-
tanta UEFA.
Firma współpracuje z eu-
ropejską federacją od 2003
roku i realizowała program
licencyjny przy okazji mi-
strzostw Europy w 2004
i 2008 roku.
Przed Euro 2008 podpisa-
no 50 umów licencyjnych,
zarówno z firmami z krajów
gospodarzy, czyli austriac-
kimi i szwajcarskimi, jak
i zagranicznymi. Na Euro
2012 do gry może wejść
jeszcze więcej firm, bo pro-
ducenci zdają sobie sprawę,
że piłkarskie mistrzostwa
Europy cieszą się coraz
większą popularnością na
całym świecie.
Budowanie marki
Według szacunkowych da-
nych gospodarze Euro 2008
zarobili na turnieju w sumie
około 800 mln euro. Część
zysków pochodziła właśnie
ze sprzedaży produktów li-
cencyjnych. Kilkaset tysię-
cy euro zarobiła np. szwaj-
carska firma Caran d’Ache,
która wykupiła licencje na
produkowanie ołówków i
długopisów z logo UEFA i
Euro 2008.
Jednak głównym celem
firm, które decydują się na
zakup licencji, powinien być
nie zysk, ale budowanie
marki. – Dla polskich firm,
które wykupią licencje, waż-
niejszy będzie nie krótkofa-
lowy efekt sprzedaży, tyl-
ko wykreowanie pozytyw-
nego wizerunku na arenie
międzynarodowej. Kupno li-
cencji to inwestycja długo-
falowa – mówi Jacek Boche-
nek, dyrektor projektu Euro
2012 w firmie Deloitte.
Premiera już w czerwcu
Polacy w walce o licencje
z zachodnimi firmami mają
spore szanse. Przede wszyst-
kim nie zawsze wygrywa
ten, kto daje więcej pieniędzy.
– Koniec końców decydu-
ją dotychczasowe doświad-
czenie i rachunek bizneso-
wy. Jeżeli ktoś potrafi poka-
zać, że ma ciekawy pomysł
na produkcję i możliwości
realizacji projektu, to wy-
kupienie licencji powinno
być raczej formalnością –
mówi nam Tomasz Zahor-
ski, krajowy koordynator
ds. własności intelektualnej
w spółce PL.2012.
Pierwsze licencjonowane
produkty będą miały swoje
premiery w czerwcu 2011
roku, na rok przed rozpoczę-
ciem turnieju.
n
REKLAMA
Z podróbkami
już walczymy
Tomasz Zahorski
|
krajowy koordynator
ds. własności indywidualnej
w spółce PL.2012
Trudno przewidzieć, jaka
liczba nielegalnych, nieli-
cencjonowanych produk-
tów z logo Euro 2012 czy
UEFA pojawi się w sprzeda-
ży na terenie Polski. Na ra-
zie przedsiębiorcy starają
się działać zgodnie z literą
prawa. Oczywiście, jak
w poprzednich krajach go-
spodarzach, tak i w Polsce
spotykamy się już z naru-
szeniami prawa, wśród któ-
rych najbardziej spektaku-
larne jak dotąd było zatrzy-
manie przez Izbę Celną
w Gdyni w marcu 2010 r. kil-
kuset par obuwia sportowe-
go wyprodukowanego
w Chinach, na którym wid-
niało oznaczenie słowne
„Euro 2012”. Zdajemy sobie
sprawę, że najbardziej in-
tensywny okres pod wzglę-
dem kwestii ochrony sym-
boliki turnieju nastąpi tuż
przed i w trakcie mi-
strzostw. Z naszymi partne-
rami, szczególnie w ramach
Komitetu Ochrony Praw
przy Ministerstwie Sportu
i Turystyki, od ponad roku
pracujemy nad tym, aby-
śmy jako kraj gospodarz byli
na to dobrze przygotowani.
Przed nami np. dodatkowe
szkolenia w tym zakresie
dla Służby Celnej, jeszcze
bardziej zintensyfikowana
współpraca z policją czy
też strażnikami miejskimi
w miastach gospodarzach.
1
A
4
POLSKA
DGP
| 10 stycznia 2011 |
nr 5 (2891)
|
WWW.GAZETAPRAWNA.PL
Budowa autostrady
Historia kontraktu z Alpine Bau
stanęła na moście
AUSTRIACKI KONCERN ALPINE BAU
chce wykazać przed sądem, że został niesłusznie
wyrzucony z placu budowy autostrady A1. Żąda od GDDKiA 1,1 mld zł odszkodowania
1,1 mld zł
odszkodowania domaga się Alpine Bau od GDDKiA
272,7
mln euro
370
mln zł
555
mln zł
sów tego typu obiektów –
przyznał. Według profesora
projekt poruszał się na gra-
nicach bezpieczeństwa, cza-
sem nawet przekraczając do-
puszczalne normy.
– Projekt był prototypowy,
bardzo trudny i skompliko-
wany technicznie. Zasadni-
czo w myśl prawa budowla-
nego projekt przed uzyska-
niem pozwolenia powinien
być sprawdzony przez jed-
nostkę badawczo-techniczną
– wyjaśniał. Przyznał rów-
nież, że Austriacy mogli się
obawiać najgorszego, tym
bardziej że mieli dwie alarmu-
jące ekspertyzy światowych
autorytetów. – Na etapie bu-
dowy może się zdarzyć awa-
ria czy katastrofa. Po eksper-
tyzie profesora Pausera po-
wód mógł się obawiać, że
przyszli użytkownicy mostu
mogą być poszkodowani –
zeznał profesor Flaga.
– Nie zgadzamy się z rosz-
czeniami firmy w całości.
Sprawa sądowa nie zakończy-
ła się i będziemy wykazywać
nasze racje – deklaruje rzecz-
nik GDDKiA Marcin Hadaj.
Dziś Austriacy znów są na
placu budowy tego samego
odcinka, po tym jak ponow-
nie wygrali rozpisany przez
GDDKiA przetarg. Sporny
most MA532a budują jednak
według zmienionego już pro-
jektu, zapewniającego bezpie-
czeństwo Zarówno ekipom
robotników, jak i przyszłym
użytkownikom.
Nowa data oddania jest
o kilkanaście miesięcy spóź-
niona wobec pierwotnych
założeń – tym razem wstęga
ma być przecięta w kwiet-
niu 2012 r. Najprawdopo-
dobniej do tego czasu sąd
rozstrzygnie już, kto miał ra-
cję i czy firmie należy się ko-
losalne odszkodowanie. Jed-
nak sprawa ma również swój
aferalny wymiar.
Jak ujawniliśmy na łamach
„DGP”, na kilka miesięcy
przed decyzją o zerwaniu
kontraktu szefowie Alpine
Bau otrzymali korupcyjną
propozycję. Zgłosił się do
nich Marek U., biznesmen
z Łodzi, i zaproponował „po-
moc we wszystkim”. Powo-
ływał się przy tym na kon-
takty w ministerstwach spor-
tu i infrastruktury.
Szczegóły przedstawił pod-
czas spotkania z Uwe Mey-
erem, jednym z menedżerów
koncernu, na spotkaniu w
łódzkiej restaruracji, w któ-
rym wziął udział Dariusz
Drzewiecki, brat ówczesne-
go ministra sportu i skarbni-
ka PO. Po naszym tekście pro-
kuratura wszczęła śledztwo.
Po 11 miesiącach badania
sprawy postawiła zarzuty
płatnej protekcji jedynie
Markowi U. Śledczy ustali-
li, że Drzewiecki został po-
proszony o przyjazd do re-
stauracji, w której odbywa-
ło się spotkanie. – Rozmowy
były prowadzone w języku
niemieckim (a Drzewiecki
go nie znał – red.). Nie ma-
my podstaw do stwierdze-
nia, że aktywnie w tym spo-
tkaniu uczestniczył i w jakiś
sposób próbował nawiązy-
wać do swoich wpływów
w ministerstwach – tłuma-
czy Krzysztof Kopania,
rzecznik łódzkiej prokura-
tury.
Robert Zieliński
robert.zielinski@infor.pl
Dla sporu między koncer-
nem a GDDKiA kluczowe
znaczenie ma projekt mostu,
który dotąd nosi jedynie tech-
niczną nazwę MA532a. We-
dług Austriaków jego wyko-
nanie według projektu GDD-
KiA groziło katastrofą.
Urzędnicy odpowiadali, że
projekt nie wymaga zmian,
a budowlańcy tłumaczą
w ten sposób swoje opóźnie-
nia w budowie. Aby udowod-
nić, że ich decyzja o zerwa-
niu kontraktu na budowę nie-
spełna 19-kilometrowego
odcinka A1 była słuszna, za-
mówili ekspertyzę autorstwa
polskiego autorytetu w dzie-
dzinie budowy mostów, pro-
fesora Kazimierza Flagi. Przez
ponad rok pozostawała ona
ściśle tajna – jej treści nie zna-
li Austriacy, dziennikarze,
a także sąd. Dopiero na ostat-
niej rozprawie jej autor profe-
sor Flaga zeznał, co w niej na-
pisał. – Obiekt ten został za-
projektowany nietypowo, jest
najszerszy na świecie. Nie ma
w literaturze przykładów opi-
(około 1,06 mld zł)
wyniosła wartość
pierwszego
kontraktu
Alpine Bau
za wykonane
prace wypłacono
do tej pory
austriackiej
firmie
wynosi wartość
drugiego przetargu,
który wygrali
Austriacy
18,3 km autostrady A1
ma zbudować Alpine Bau
Nowy termin, w którym odcinek ma być gotowy,
wyznaczono na kwiecień 2012 roku
20 mld zł na remonty dróg i inwestycje
n
Generalna Dyrekcja Dróg Krajo-
wych i Autostrad podsumowała
inwestycje drogowe w 2010 ro-
ku. Wydała na nie 20 mld zł.
Z tej kwoty 17 mld zł pochodziło
z Krajowego Funduszu Drogowe-
go, a 3 mld zł z budżetu pań-
stwa. Według GDDKiA 20 mld zł
wydanych na drogi to najwięk-
sza suma, jaką kiedykolwiek
przeznaczono na inwestycje
drogowe.
W 2010 roku oddano do użytku
156 km nowych dróg i wyremon-
towano 767 km. W budowie jest
1,4 tys. km. Średnia cena uzy-
skana w przetargach była o 28
proc. niższa od zakładanej
w kosztorysach, co dało 8,2 mld
zł oszczędności.
Wartość umów na realizację in-
westycji drogowych w całym
kraju podpisanych w ubiegłym
roku to 22 mld zł.
CZYTAJ www.gazetaprawna.pl
GDDKiA chce od Alpine Bau
40 mln euro kary za autostradę A1
RUP, PAP
PO NIE WYKLUCZA POPARCIA POMYSŁU PSL, by wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast mogli zasiadać w izbie wyższej
Samorządowcy chcą startować do Senatu
Ludowcy zapowiadają rewo-
lucję w ordynacji wyborczej.
Zapowiadają projekt ustawy,
która pozwoli łączyć mandat
senatora z funkcją wójta, bur-
mistrza i prezydenta miasta.
Lider PSL Waldemar Pawlak
zapowiedział, że nowe prze-
pisy mają zacząć obowiązy-
wać już od najbliższych wybo-
rów.
– Wójtowie, burmistrzo-
wie, starostowie, prezyden-
ci miast jako senatorowie bę-
dą przenosili swoje doświad-
czenia i pragmatyzm z sa-
morządu do działań legisla-
cyjnych w wymiarze krajo-
wym – zachęcał do pomysłu
Waldemar Pawlak podczas
forum samorządowego PSL.
Ludowcy w ostatnich wy-
borach zdobyli 16 proc. gło-
sów. W mniejszych miejsco-
wościach są często liderem.
Do tej pory sukces w wybo-
rach samorządowych nie
przekładał się jednak na po-
parcie w głosowaniu do par-
lamentu. W Senacie PSL ma
obecnie jednego przedstawi-
ciela – reszta pochodzi z PO
i PiS. Tendencja ta może się
utrzymać, gdyż parlament
uchwalił właśnie kodeks wy-
borczy, w którym wprowa-
dzono jednomandatowe
okręgi w wyborach do izby
wyższej. Zmiana ordynacji
dawałaby szansę na zaistnie-
nie lokalnych liderów w po-
lityce krajowej.
– Chcemy taką możliwość
dać także przy wyborach do
Sejmu, ale liczymy, że jeśli
teraz ograniczymy się do Se-
natu, to łatwiej skusi się na
to PO – mówi szef klubu lu-
dowców w Sejmie Stanisław
Żelichowski.
Ludowcy mają nadzieję na
przychylność koalicjanta, bo
wcześniej poparli propozy-
cję PO, by wybory do Sena-
tu odbywały się w okręgach
jednomandatowych. Choć
Żelichowski zapewnia, że
w tej sprawie żadnego poro-
zumienia nie było, to PO nie
mówi nie.
Waldy Dzikowski, wiceszef
klubu PO, zapewnia, że jego
partia zastanowi się nad tą
sprawą. Podobnie mówi
rzecznik rządu Paweł Graś.
Dla PO pomysł ludowców
może okazać się całkiem wy-
godnym wabikiem na zwią-
zanie ze sobą prezydentów
miast startujących do tej po-
ry często bez szyldu partyj-
nego. Teraz PO mogłaby za-
oferować poparcie w wybo-
rach do Senatu. Identyczny
postulat jak PSL mają orga-
nizacje samorządowe. Gorą-
cym zwolennikiem tego po-
mysłu jest też prof. Michał
Kulesza.
– Wobec braku szans na to,
by zamiast Senatu powstała
izba samorządowa, taka ini-
cjatywa jest cenna – mówi
współautor reformy samo-
rządowej.
Zasada rozłączenia pełnie-
nia funkcji parlamentarnych
i samorządowych została
wprowadzona w 2001 r.
GRZEGORZ OSIECKI
REKLAMA
PREZYDENT I SZEF MSZ porozumieli się w sprawie ambasadora
Koniec sporu o Kijów
Henryk Litwin, obecny wicemi-
nister spraw zagranicznych,
zostanie ambasadorem RP
w Kijowie – ustalił „Dziennik
Gazeta Prawna”. Jak dowie-
dzieliśmy się nieoficjalnie
w MSZ, kandydatura została
zaakceptowana przez prezy-
denta.
Od miesiąca w Kijowie nie
ma polskiego przedstawi-
ciela. Według tygodnika
„Wprost” powodem był
spór o obsadzenie placów-
ki między Bronisławem Ko-
morowskim a Radosławem
Sikorskim. Komorowski
miał forsować Marcina
Święcickiego, byłego pre-
zydenta Warszawy i polity-
ka Unii Demokratycznej
oraz Unii Wolności, który od
kilku lat pracuje w Kijowie
dla jednej z agend ONZ.
Święcicki przyznał, że rok
temu otrzymał pytanie, czy
przyjąłby funkcję ambasa-
dora w Kijowie, ale do tej
pory odzewu w tej sprawie
nie było.
Byli politycy Uni Demokra-
tycznej to osoby, na których
Bronisław Komorowski opie-
ra się, budując swoje poli-
tyczne zaplecze. Jego dorad-
cami są m.in. Tadeusz Ma-
zowiecki, Henryk Wujec i Jan
Lityński.
Ministerstwo Spraw Zagra-
nicznych nieoficjalnie za-
przecza informacjom o spo-
rze, choć przyznaje, że Ko-
morowski miał swojego kan-
dydata.
– Była propozycja ze stro-
ny prezydenta, ale nie do-
szło do czołowego zderze-
nia – mówi nam urzędnik
MSZ.
Poprzedni ambasador w Ki-
jowie Jacek Kluczkowski zo-
stał ambasadorem w Kazach-
stanie i miesiąc temu pojechał
do Astany. Dlatego opóźnia-
jące się obsadzenie jednej
z ważniejszych polskich pla-
cówek stało się głośne.
Henryk Litwin, który poje-
dzie do Kijowa, był wcześniej
ambasadorem w Mińsku,
pracował też w placówkach
we Lwowie, w Moskwie
i Rzymie.
GOS
2
DGP
| 10 stycznia 2011 |
nr 5 (2891)
|
WWW.GAZETAPRAWNA.PL
POLSKA
A
5
Klienci nie kredytują już deweloperów
POPYT NA MIESZKANIA
nie jest zbyt duży, więc firmy szukają nowych sposobów na przyciągnięcie klientów. Oferują: płacisz 10 proc.
przy podpisaniu umowy, resztę dopiero przy odbiorze. Tylko w ten sposób można znaleźć chętnych na nowe inwestycje
Ewa Wesołowska
ewa.wesolowska@infor.pl
Rynek wymusza na dewe-
loperach kolejne obniżki cen
i promocje. Już nie wystar-
czają upusty na cenie metra
kwadratowego czy garaże
i komórki bez dopłaty. Teraz
firmy godzą się, by klienci
płacili za budowane miesz-
kanie dopiero po odebraniu
kluczy. Jeszcze trzy lata te-
mu przed odebraniem klu-
czy trzeba było zapłacić 100
proc. wartości mieszkania.
Firma Leyetana, która roz-
poczęła właśnie budowę
osiedla Mozaika Mokotów,
zaproponowała, by klienci
przy podpisywaniu umo-
wy wpłacali tylko 10 proc.
zaliczki. Resztę uregulują
po odbiorze technicznym
mieszkania. Z podobną
ofertą wyszły spółki Atal,
Budimex Nieruchomości,
Breevast, ECC Real Este czy
Gant.
– To obecnie jedyny szybki
sposób na przyciągnięcie
klientów do nowo rozpoczy-
nanych inwestycji – mówi
Bartosz Turek, analityk z Ho-
me Broker.
Przekonała się o tym spół-
ka Gant, która w ten sposób
sprzedaje mieszkania na bu-
dowanym właśnie osiedlu
przy ul. Karpia w Poznaniu,
a także Na Olszy w Krako-
wie. Mimo że część miesz-
kań znajduje się dopiero na
etapie dziury w ziemi, to fir-
ma sprzedała już ok. 50 proc.
swoich lokali.
Co prawda będzie ona mu-
siała finansować inwestycje
z własnych środków lub
kredytów, przez co jej zyski
będą mniejsze, ale ma
pewność, że wybudowane
mieszkania nie będą stały pu-
ste. Nie będzie ponosić więc
kosztów ich utrzymania
w przyszłości.
Takie rozwiązanie jest na
pewno korzystne dla nabyw-
ców. Po pierwsze, w przy-
padku plajty dewelopera tra-
cą tylko niewielką część
oszczędności, a po drugie,
kredyt na zakup mieszkania
mogą zaciągnąć dopiero za
rok lub dwa. – Co prawda
niektórzy deweloperzy doli-
czają za taką gwarancję bez-
pieczeństwa od 4 do 8 proc.
do ceny kupowanego miesz-
kania, ale to i tak jest mniej
niż w przypadku kosztów ob-
sługi kredytu hipotecznego –
mówi Bartosz Turek.
Obecnie, jak wynika z ra-
portu przygotowanego przez
firmę badawczą Home Broker,
na zwalnianie klienta z kosz-
tów budowy godzi się 5 –
7 proc. firm deweloperskich,
ale ich liczba będzie rosnąć,
w miarę jak rośnie liczba no-
wo rozpoczynanych budów.
A tych szybko przybywa.
Tylko do końca listopada
ubiegłego roku spółki rozpo-
częły 53 tys. nowych inwe-
stycji, czyli o 50 proc. więcej
niż w 2009 roku.
Jeśli takie tempo się utrzy-
ma, to na przełomie 2011
i 2012 roku na rynek wejdzie
grubo ponad 100 tys. no-
wych mieszkań. Tymcza-
sem popyt rośnie znacznie
wolniej. Z wstępnych sza-
cunków analityków wyni-
ka, że w 2010 r. Polacy ku-
pili ok. 30 tys. mieszkań,
czyli o ponad 50 proc. mniej
niż w rekordowym 2007 ro-
ku. I na razie nic nie wska-
zuje też na to, że liczba ku-
pujących znacząco się
zwiększy. To m.in. efekt
wprowadzonych przez Ko-
misję Nadzoru Finansowe-
go obostrzeń w polityce kre-
dytowej, a także ograniczeń
w programie „Rodzina na
swoim”, które mają wejść
w życie w tym roku.
Eksperci już dziś przewidu-
ją, że rosnąca podaż przy-
śpieszy dojrzewanie naszego
rynku nieruchomości. – Mo-
żemy się spodziewać nie tyl-
ko wyhamowania wzrostu
cen, lecz także poprawy jako-
ści nowych mieszkań, a tak-
że większego udziału dewe-
loperów w finansowaniu nie-
ruchomości – mówi Turek. –
W Niemczech, Wielkiej Bry-
tanii czy we Francji zwłasz-
cza teraz, po kryzysie, to, że
deweloper finansuje budo-
wę, jest normą. Klient płaci
za gotowy produkt.
n
REKLAMA
W SKRÓCIE
Zginęło trzech
górników
38-letni górnik zginął w sobotę
wieczorem w kopalni Pniówek
w Pawłowicach. Był to drugi
w tym dniu śmiertelny wypadek
w tej kopalni. Do obydwu doszło
830 metrów pod ziemią, ale
w różnych miejscach. Okoliczno-
ści wypadków wyjaśnia nadzór
górniczy. Również w sobotę
doszło do śmiertelnego wypad-
ku w kopalni Wieczorek w Kato-
wicach, gdzie w zakładzie
przeróbczym na powierzchni
zginął 54-letni pracownik.
To trzy pierwsze w tym roku
ofiary wypadków przy pracy
w polskim górnictwie.
11 gangsterów,
320 zarzutów
Blisko 320 zarzutów usłyszeli
członkowie dwóch gangów wy-
specjalizowanych w kradzieżach
samochodów działających na
Śląsku od końca lat 90. W ciągu
niespełna dziewięciu lat złodzie-
je ukradli auta warte w sumie
ponad 12 mln zł. Akty oskarże-
nia w tej sprawie trafiły już do
sądu. O kradzieże, paserstwo
oraz m.in. udział w zorganizowa-
nych grupach przestępczych
oskarżono łącznie 11 osób. Grozi
im do 10 lat więzienia.
10 lat więzienia
dla pseudokibiców
Karę nawet 10 lat więzienia mo-
gą otrzymać uczestnicy sobot-
niej bójki pseudokibiców pod
Poddębicami w woj. łódzkim,
w której zginęła jedna osoba.
Policja zatrzymała już ośmiu
mieszkańców Łodzi uczestniczą-
cych w bójce i zapowiada, że
wkrótce do aresztu trafią kolej-
ni. Do starcia pseudokibiców
identyfikujących się z piłkarski-
mi klubami ŁKS-u i Widzewa do-
szło w sobotę rano. Zdaniem
funkcjonariuszy w ok. dziesię-
ciominutowej bójce uczestniczy-
ło blisko 300 osób.
RUP
2
[ Pobierz całość w formacie PDF ]