[ Pobierz całość w formacie PDF ]
A
NNE
R
ICE
K
RWAWY KANTYK
Stanowi Rice’owi
(1942–2002)
…miłości mojego życia
1
Ciesz się, młodzieńcze, w młodości swojej,
a serce twoje niech się rozwesela za dni młodości twojej.
I chodź drogami serca swego,
i za tym, co oczy twe pociąga;
lecz wiedz, że z tego wszystkiego
będzie cię sądził Bóg!
Księga Koheleta
*
*
11, 9; ten i następne przekłady Pisma Świętego za Biblią Tysiąclecia, Pallottinum, Poznań-Warszawa 1971.
(Wszystkie przypisy tłumacza.)
2
Spis treści
3
1
Chcę być świętym. Chcę zbawiać dusze milionami. Chcę czynić dobro jak świat długi i
szeroki. Chcę zwalczać zło! Chcę, żeby moje posągi stały w każdym kościele. Mam na myśli
figury naturalnej wielkości, metr osiemdziesiąt z hakiem, włosy blond, oczy niebieskie
Zaraz, zaraz.
Wiesz, z kim masz do czynienia?
Bo może jesteś moim nowym czytelnikiem i nigdy o mnie nie słyszałeś?
No, jeśli tak, to pozwól, że ci się przedstawię, bo co jak co, ale autoprezentacja na
początku każdej książki to dla mnie największa frajda.
Jestem Lestat, najpotężniejszy, najurokliwszy wampir, jakiego ziemia nosiła,
nadprzyrodzone zjawisko liczące sobie dwieście lat, ale na wieczność utrwalone w postaci
dwudziestolatka o takich rysach i takiej figurze, że można skonać - tu i teraz. Jestem
nieskończenie zaradny i nieodparcie czarujący. Śmierć, choroby, czas, grawitacja nic dla mnie
nie znaczą.
Mam tylko dwóch wrogów: światło słońca, ponieważ trafiony jego promieniami padam
bez życia, i sumienie. Innymi słowy, jestem skazany na wieczną noc i wieczną pastwę
wyrzutów sumienia, udręczony krwi poszukiwacz.
Czy słysząc takiego ktosia, można się mu oprzeć?
Zanim pobiegniemy w głąb ogrodu mojej wyobraźni, zapewniam cię jeszcze, że:
Cholernie dobrze wiem, jak być w pełni rozwiniętym, postrenesansowym,
postdziewiętnastowiecznym, postmodernistycznym, postpopularnym pisarzem.
Dekonstruować to nie ze mną, skarbie. Z tego wniosek, że ode mnie dostaniesz powieść jak
się patrzy - z początkiem, środkiem i zakończeniem. Sięgając po mój produkt, możesz liczyć
na wątek, krwiste (tak!) postaci, napięcie, pełny pakiet.
Ze mną będzie ci jak w raju. Więc wyluzuj i łykaj stronkę za stronką. Nie pożałujesz.
Myślisz, że nie pożądam nowych czytelników? No, to się dowiedz, skarbie, że na drugie imię
mam „Pożądliwy”. Muszę cię mieć!
Ponieważ jednak robimy sobie krótką przerwę od tego mojego idée fix, jakim jest bycie
świętym, dajcie mi powiedzieć parę słów moim zaprzysięgłym zwolennikom. A wy, świeżo
przybyli chłopcy i dziewczęta, dołączcie. Na pewno dacie radę. Czemu miałbym wam
utrudniać życie? To jakbym strzelał sobie samobójczą bramkę, no nie?
Teraz do tych, którzy mnie wielbią. Wiecie milionów.
4
[ Pobierz całość w formacie PDF ]