[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->Cat SchieldZmysłowy rytmTytuł oryginału: The Rogue’s FortuneROZDZIAŁ PIERWSZYKrążył w tłumie wystrojonych ludzi, apatycznie uśmiechając się doskładających mu gratulacje gorliwców. Wysoki, dobrze zbudowany. Połowamijanych kobiet pożerała go wzrokiem. On sprawiał wrażenie obojętnego nawszystko, co zwiększało fascynację jego osobą dwustuosobowegozbiorowiska gości tej topowej aukcji win. Jedynie uważne spojrzenie, którymśledziłzebranych, zdradzało,żenie jest tak wyluzowany, za jakiego usiłujeuchodzić.Niewielu z obecnych zdawało sobie sprawę,żeRoark Black ma nerwynapięte jak postronki. Było to jasne jedynie dla ludzi wyposażonych wnadprogramowy zmysł – radar nastawiony na wykrywanie niebezpiecznychtypów.Elizabeth Minerva miała taki radar.– Krewetki się kończą! – Panikara Brenda Stuart, asystująca przyorganizowaniu tej imprezy, szturchnęła Elizabeth w bok.– Sprawdzałam, jest jeszcze mnóstwo krewetek, podobnie jakszampana, kanapek i innych rzeczy, o które tak się martwisz. Nałóż sobie dopełna i uspokój się.Po co Josie Summers, szefowa Elizabeth, przydzieliła jej do pomocy tę1LTRrozhisteryzowaną byłą organizatorkę wesel dla klasyśredniej?Brendęnajwyraźniej przerasta obecność tylu gwiazd nowojorskiej elity. Zamiastpromieniować spokojem i ufnością, kręci się wśród zebranych, robi co chwilaafery, czepia się zachowania hostess i barmana.– Nie umiem być spokojna – odparowała głośno Brenda,ściągającnasiebie uwagę najbliższych gości. – I ty też nie powinnaś.Elizabeth przykleiła sobie do twarzy profesjonalny uśmiech, ujęłanieszczęsną asystentkę załokieći syknęła jej do ucha:– Ja nad wszystkim panuję. Aukcja zacznie się za pół godziny. Możeszsobie spokojnie iść do domu.– Nie mogę. – Brenda usiłowała wyzwolić się z uścisku.– Owszem, możesz – mówiła Elizabeth słodkim głosem, popychającstarszą od siebie kobietę do wyjścia. – Wyrobiłaś w tym tygodniunadgodziny, należy ci się odpoczynek. Ja dam sobie radę.– Skoro nalegasz...LT2RPrzecież odkąd skończyła studia, w ciągu trzech lat pracy w firmie JosieSummers specjalizującej się w organizacji imprez Elizabeth zdarzało sięobsługiwać nawet większe bankiety. Fakt, to był jej pierwszy event z gośćmiz czołówek gazet. Dziś niecierpliwie czekała na przybycie zaproszonych i naich pomruki aprobaty dla sposobu, w jaki przekształciła nieciekawąprzestrzeń loftu w wyrafinowane stylowe wnętrze.– Idź do domu i utul do snu swojąślicznącóreczkę – powiedziałaBrendzie.Było już dobrze po dziesiątej i sześcioletnia córka Brendy na pewno oddawna spała, ale Elizabeth przypomniała sobie, jak kobieta ciąglepodkreślała,żewszystko robi dla swojego dziecka. To było zresztą jedyne, cow niej lubiła. I czego jej zazdrościła.– Okej, dzięki.Elizabeth odprowadziła wzrokiem Brendę idącą długim korytarzem dowindy, po czym wróciła na przyjęcie.– Cześć.Przez te dziesięć minut borykania się z Brendą udało się jej zapomnieć oRoarku Blacku. Ale oto i on. Stał niewiele ponad metr od niej, oparty o jednąz potężnych kolumn podtrzymujących sklepienie.Cholera. Z bliska ten facet jest uosobieniem męskiego, niebezpiecznegoi niedbałego czaru. Do smokinga nie włożył obowiązkowej muszki. Cowięcej, jego koszula była rozpięta pod szyją. Zawadiacki i seksowny.„Pamiętaj, masz się zawsze trzymać z dala od niegrzecznychchłopców”.A Roark Black z pewnością jest niegrzeczny. Nawet jego imięLT3Rprzyprawia o dreszcz.Już wcześniej miała ochotę przejechać dłonią po jego gęstychfalujących włosach. W istocie przypominały jej bobrowe futro jednej zestarych ciotek. W dzieciństwie bardzo lubiła je głaskać.– W czym mogę pomóc? – zapytała.– A już myślałem,żenie usłyszę od ciebie tego sakramentalnegopytania. – Podniósł w uśmiechu kącik ust.Ton jego głosu zachęcał do flirtu. Patrzył na nią, jakby chciał odgadnąć,co ma pod czarną wieczorową sukienką.Z trudem przełknęłaślinę.– Czegoś panu potrzeba?Wiele by dała, by cofnąć to pytanie. W sposób zbyt oczywisty stwarzałomu pretekst do dalszego prowadzenia gry.– Kochanie...– Jestem Elizabeth. – W sposób profesjonalny wyciągnęła do niegorękę. – Elizabeth Minerva. Organizuję dla pana ten wieczór.Spodziewała się mocnego biznesowego uścisku, zamiast tego jednakmężczyzna ujął jej dłoń delikatnie, obrócił i lekko musnął jej wnętrze palcemwskazującym lewej ręki. Ciało Elizabeth zostało postawione w stan alarmu.– Roark – mruknął, przyglądając się jej dłoni. – Roark Black. MaszLT4R
[ Pobierz całość w formacie PDF ]