[ Pobierz całość w formacie PDF ]
PIEŚŃ
WOJSKOWA
1
Pod Kamieńcem, pod Podolskim
stoi Moskal z wielkim wojskiem.
A Polak się z góry toczy,
Moskalowi kłuje oczy.
Dalej, dalej, moje dzieci,
niejeden tu z konia zleci.
Jak się zaczną szable kruszyć,
niejeden się żegna z duszą.
Tam siostra brata miała,
na wojnę go wysyłała.
Na wojnę go wysyłała,
konika mu osiodłała,
w prawą rękę pałasz dała.
W prawą rękę pałasz dała,
sama ciężko zapłakała.
„Nie płacz, siostro, nie żałujże,
powrócę ja, siostro, we trzy lata.”
Już trzy lata i półtora,
aż tu idzie wojsko z pola.
„Kłaniam, kłaniam orszakowi;
czy daleko brat na wojnie?”
„W czystym polu przy mogile,
trzyma główkę na kamieniu.
Koń jego koło niego, grzebie nóżką,
żałuje go.”
Już wygrzebał po kolana,
pochował swego pana.
Póki pan na mnie siadał,
to ja goły owies zjadał.
Teraz na dzień wiązkę siana,
bo już nie ma mego pana.
Wiązkę siana, drobnej słomy:
Rozniosą mnie kruki i wrony!
KONIEC ROZDZIAŁU
[ Pobierz całość w formacie PDF ]